niedziela, 2 maja 2010

Majowo

Lenistwo. Wczoraj wprawdzie posprzątałam mieszkanie i uprasowałam kilka ciuchów (to tak dla uczczenia święta pracy:-)), ale poza tym tylko spotkanie z koleżanką. W trzech godzinach zmieściłyśmy 25 lat, które minęły od studiów i te wszystkie ścieżki, które w końcu doprowadziły nas do spotkania się w tej samej pracy za granicą.

Dziś mogłam ruszyć tyłek gdzieś dalej i sensowniej, ale... mi się nie chciało. Spacer w parku wystarczył.

Lenistwo. Umysłowe. Przestawiło mnie na odbiór. Patrzę, czytam, słucham. Tyle ciekawych obrazów, słów, dźwięków, myśli, kropel, kamyków, pereł wpada do mojej sadzawki, do mojego oceanu. Wpada i tam wiruje, faluje, miesza się ze sobą, z moimi myślami. Jakoś nic sensownego nie wymywa na brzeg. Trudno... jest czas siania i czas zbierania... :-)

Pytam magnolię
jak uwolnić kwiecistość
zza kraty parku

16 komentarzy:

  1. Lenistwo... słodko brzmi ta jednowyrazowa teza. Nie mam nic na przeciwko by przyoblec tyłek w rdzę dla tego słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A prawda, prawda, Kopaczu, lenistwo słodkie jest :-). A ja właśnie czytam u ciebie i zmuszam tym swoje szare komórki do pracy...

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie twoja wiosna jest bardziej wiosenna od mojej:) kiedy u mnie nadejdzie czas kwitnienia nikomu nie bedzie ono sprawiac już niespodziankowej radości, bo...gdzie indziej będzie już lato:)

    dwadzieścia pięć lat to czas, który mozna gadac drugie dwadzieścia pięć, ale bywało, że (u mnie tak było) kończyło sie na zdawkowym "cześć, co u ciebie" a w porządku...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ożesz, jaka piękna magnoliowa wiosna.
    A haiku pięknie współgra z kolorami fotografii.
    Dziś ostatni dzień lenistwa.Dlaczego lenistwo ma tak długie nogi?

    OdpowiedzUsuń
  5. lenistwo - jakoś nie chcę mnie dopaść, a chciałbym. bardzo:) uściski

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko w porządku by było, gdyby czas tak nie gnał - a tak to gnębią wyrzuty sumienia, że na to lenistwo sobie pozwalamy..:/ Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostrza ogrodzeń
    przebijają kwiecistość
    różu magnolii
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Beato - to pewnie dlatego, że jestem nieco bardziej na zachód.
    A co do gadania, to nalewka wiśniowa świetnie rozwiązuje języki... :-)

    Słodko-winna - dziękuję. Dziś już nie tak pięknie, zimno i deszczowo. I leniuchowanie się skończyło, normalny dzień pracy.
    Chyba ukułaś nowe przysłowie: lenistwo ma długie nogi :-).

    Holden - e, no, w końcu kiedyś dopadnie. Może złap za ogon? :-)

    Magdo - witaj! Masz absolutną rację. Może powinniśmy brać przykład z tego bacy z dowcipu: Siedzi baca przed chałupą, podchodzi turysta i pyta:
    - Co robicie, baco?
    - A tak sobie siedze i myśle.
    - A to wy zawsze tak?
    - Nie, ino jak mom cos.
    - A jak nie macie czasu?
    - A to ino siedze
    :-)

    Ptaszko – jakie ładne! Bardzo, bardzo dziękuję!

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja tyrałam w długi weekend i marzę o lenistwie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kwiecista magnolia
    za kratą parku
    ona czy ja?

    Dzień Dobry Isle :)

    OdpowiedzUsuń
  11. znowu jadę na weekend do Pyrowa postudiować i...się wyspać:) i kino obowiązkowo i drink, bo na co dzień nie mogę:) to się będzie nazywało też lenistwo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Margo - a więc w najbliższy weekend nadrób leniuchowanie z nawiązką! O ile możesz, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zenzo - Dobry Wieczór :-). Niezmiennie miło cię gościć! Jak zwykle Poeta i jak zwykle Przenikliwy... :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Beato - doskonale rozumiem. Kilka lat temu robiłam podyplomówkę w Krakowie. Poza korzyścią intelektualną cudowna była ta odskocznia od codzienności. I jeszcze w Krakowie, który kocham...
    Miłego weekendu zatem!

    OdpowiedzUsuń