poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Eyjafjöll

Zagadkowa, tajemnicza nazwa. Brzmienie starogermańskich legend, celtyckich powiewów. Co oznacza? Czy coś prozaicznego (jak np. „kupa lodu” :-), czy może imię księżniczki zaklętej w zimnym grobowcu, czekającej, aż z głębin przedrze się ogień, na tyle gorący, że stopi jej więzienie? I tak się stało. Skorupa nie mogła już utrzymać naporu lawy. Ogień wydarł się i napotkał lód. Starły się w gwałtownej walce, a może w gwałtownym pojednaniu. Nie wiemy tego, widzimy tylko płomienie i popiół...


Zdjęcie: LiveLeak.com

Weekend bez smug kondensacyjnych na niebie i tępego brzęczenia silników. Tym, którzy akurat nigdzie nie lecieli, miło, innym – mniej.
Nie jesteśmy panami świata.

Żar przebił lody
patrzę w niebo na popiół
nic tylko czekać


10 komentarzy:

  1. Płomienie i popiół, to jak życie i śmierć.

    OdpowiedzUsuń
  2. interesujące i porażające zarazem

    OdpowiedzUsuń
  3. Czymże jesteśmy w starciu z potęgą natury ???!

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie, po co nam waśnie i spory...wystarczy deszcz i popiół

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, fascynująca potęga i surowe piękno...
    Dziękuję, kochani, za popatrzenie.

    Beato, jest - widocznie w Bloggerze coś się chwilowo zatkało.

    OdpowiedzUsuń
  6. :) a wulkan niech plumka, bo mam jakies takie dziwne przeczucie, że on nie plumka na darmo...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nice piece of music

    I like the atmosphere of your blog

    Such a pity I don't understand Polish

    Thanks for following mine

    OdpowiedzUsuń
  8. Beato,
    odpukać! Niech ten drugi już nie wybucha. Niedługo mam lecieć do domu, a na wakacje wybieram się do Anglii!

    OdpowiedzUsuń
  9. S,
    thank your for your nice words and welcome here!

    I like to read your compact pieces of thought and the French haikus. Maybe some day I'll try myself :-)

    And, as I see in your profile, you don't have to understand Polish to let yourself enchant by "La double vie de Véronique"... :-) I'm a great fan of Kieślowski's films.

    OdpowiedzUsuń