wtorek, 17 listopada 2009

Wycieczka

kwiatami liśćmi
miękkie linie secesji
żyją dokoła




Byłam na wycieczce „śladami secesji”. Czasami aż szkoda, jak tutejsi nie widzą tych perełek, po których codziennie depczą do pracy...





11 komentarzy:

  1. szczerze zazdroszczę im tych wszystkich perełek, nawet jesli oni ich nie widzą

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, Zielone Buty!
    A na tych zdjęciach i tak nie ma takich naprawdę pięknych okazów - pogoda była kiepska i ludzie się ciągle kręcili... Ale pójdę jeszcze kiedyś na spacer i podmienię zdjęcia na ładniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem w temacie, ale dziękuję za trop. Poczytam, powęszę :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hasła: "Art Nouveau", a zaraz potem "Art Deco" (to drugie też bardzo lubię, a w Londynie znajdziesz go chyba więcej)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego ostatnio uważniej się rozglądam dookoła.
    W moich okolicach dość dużo secesji :)

    Ładne perełki wyszukałaś

    OdpowiedzUsuń
  6. a u mnie drzewa...drzewa...drzewa...po drodze...pole...pole...remiza, kościół, pole, stacja benzynowa itd:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zeruyo, a z jakich okolic jesteś, jeśli mogę spytać?

    Beato, ależ drzewa, pola też piękne są. Weź kiedyś aparat i złap w kadr wieżę kościoła :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. ? mówisz? teraz nie ma lisci to troche ją widać:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Beato, ty masz morze! Fotograficznie obiekt może nieco monotonny, ale gapić się można bez końca.

    Zeruyo, nic nei wiem o secesji na Śląsku, wrr... muszę nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie wiem czy jest jej więcej niż gdzie indziej, zauważam tylko, że jest :)

    Pamiętam jak chodziłam raz z przewodnikiem po Chorzowie - zwracał uwagę na secesyjne zdobienia na wielu budynkach. W Katowicach secesja miesza się z innymi stylami - modernizmem na przykład. I chyba głównie ornamentyka do niej nawiązuje :)

    OdpowiedzUsuń