Marylin Monroe śpiewała, że najlepszym przyjacielem kobiety są brylanty. A samotnej kobiety na emigracji? Cóż samotna kobieta na emigracji miałaby począć z brylantami? Najlepszym przyjacielem samotnej kobiety na emigracji jest... elektryczny wkrętak :-)
Samotna kobieta na emigracji udała się dziś do Ikei. Metrem, bo samochód został w ojczyźnie. Samotna kobieta nabyła regały na książki, fotel, szafkę do łazienki oraz jeszcze inne rzeczy, których brakowało w wynajętym mieszkaniu. Następnie samotna kobieta przepchała ważący ponad 100 kg wózek do taksówek bagażowych, trzymając w duchu kciuki, żeby kierowca był w miarę komunikatywny i podatny na argumenty finansowe mające przekonać go do wniesienia ponad 100 kg towaru najpierw do windy, a potem jeszcze jedno piętro po schodach. Był. Hura! Samotna kobieta cała szczęśliwa, bo kręgosłup już nie ten, co w młodości.
Ikea też jest przyjacielem samotnych kobiet – zwłaszcza tych, które wychowały dzieci na klockach Lego, więc instrukcja składania regału to dla nich bułka z masłem. No chodź tu, wkrętaku, nieoceniony pomocniku! Bzzyt, bzzzyt – i śrubka wkręcona. Bzyyt, bzyyyyt – następna. Pół godziny i pierwszy regał stoi. Fakt, mógłby ktoś pomóc to przytrzymać, żeby było równo. Samotna kobieta nawet pytała znajomych przed wyruszeniem do Ikei, ale jest piątek. Ludzie w piątek wieczór zwykle mają ciekawsze zajęcia niż wożenie i skręcanie mebli. Trudno, tak na sto procent równo być nie musi :-).
Samotna kobieta na emigracji popatruje zadowolona na gotowy regał i popija wino podziwiając księżycowe niebo. Jeszcze dużo do skręcenia zostało, ale już późno. Sąsiedzi nie będą zachwyceni, jeżeli trzeba będzie coś dobić młotkiem. Jutro. Cały montaż zaplanowany na jutro, dziś była tylko próba, czy się uda. Udało się. Wkrętak wyczerpany, leży podpięty do gniazdka i ssie prąd. Odpocznij, przyjacielu :-).
Rozcieram ziemię w palcach
7 godzin temu