W moich żyłach mieszka tęsknota.
Czuję ją zasypiając,
czuję, gdy rano idę na przystanek.
Podgryza mnie leciutko,
gdy włączam komputer
lub gdy zamykam książkę.
Nie rozmawiamy ze sobą.
Ja nie pytam, ona nie powie.
Żyjemy ze sobą jak małżeństwo z rozsądku.
Czasem kłócimy się we łzach
jak kochankowie.
Wiem, że łatwo zwabić ją słowami,
choć nauczyła się już nieufności.
Jednak zasypia
na chwilę
pod czyjąś ciepłą dłonią,
słuchając tętna jej podobnej.
Wtedy nawet dobrze nam razem.
Mimo że zawsze mocniej gryzie
po przebudzeniu.
O języku, który drażni
9 godzin temu
Pięknie piszesz, Isle!
OdpowiedzUsuńczasem zasypia pod czyimś ciepłym słowem
OdpowiedzUsuńbudząc się rano powtarzam je w myślach
miłego dnia :)
Dziękuję, Emmo.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Zenza. Wam też miłego dnia, ciepłych słów i dotyku :-)