W wyniku trzęsienia ziemi na Wyżynie Tybetańskiej w Chinach zginęło już 1144 osób. Liczba ofiar może być dużo większa, gdyż ponad 400 osób uważanych jest za zaginione. W dodatku tysiąc dwieście jest ciężko rannych.
Dziesiątki ciał ofiar trzęsienia ziemi składane są w stosy i podpalane przez buddyjskich mnichów. - Nigdy nie mieliśmy takiej katastrofy, jak ta. Nigdy jeszcze tylu ludzi nie zginęło. Masowa kremacja, to jedyny sposób, żeby uwolnić ich dusze - mówi Jiemi Zhangsuo, jeden z mnichów.
Tekst GW Fot. AP/Andy Wong
Zawsze zatrzymuję się na dźwięk syren...
OdpowiedzUsuńIsle,
OdpowiedzUsuńtrudno go nie słyszeć
uściski
uwolnić duszę... buziak
OdpowiedzUsuńo, matko, taki ogrom tragedii...
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
OdpowiedzUsuńDziękuję za poświęcenie chwili.