Dziś piątek, ostatni dzień tygodnia pracy. Nawarstwiło się niedospanie, zmęczenie, eksploatacja szarych komórek. Zauważam, że już mniej więcej od wtorku czy środy staję się coraz bardziej podatna na pesymizm i postrzeganie świata na szaro, denerwują mnie głupoty, przygnębiają błahostki. W sobotę rano wstaję wyspana, zazwyczaj zaliczam długi spacer na powietrzu, w miłej dla oka scenerii, potem coś miłego dla duszy, jakaś książka, film czy inny kawałek sztuki... I zaraz wszystko wygląda zupełnie inaczej i kolorowo!
Wniosek z tego taki, że powinnam się w tygodniu wysypiać, czyli: kłaść wcześniej spać. No, ale dla mnie, „sowy”, to niewykonalne. Lubię posiedzieć w nocy, najczęściej przy komputerze, pooglądać coś odmóżdżającego, posłuchać muzyki na youtubie, no a przede wszystkim popisać skajpem albo mailem do tych, którzy są daleko. Zwłaszcza jeden mój ulubiony korespondent też jest nocnym markiem i w godzinach już bardzo późnych doskonale (i baardzo nastrojowo ;-) nam się rozmawia.
Dziś też dopada mnie minorowy humor, a przecież tydzień był bardzo udany. Zaczął się już w ubiegły weekend, kiedy to trzymałam kciuki za czyjeś powodzenie i na koniec dowiedziałam się o sukcesie. Radość ogromna, tym większa, że mogłam w pewnym stopniu pomóc, przyczynić się. Jeszcze dziś uśmiecham się na myśl o tym, o kolejnym spełnionym marzeniu, których życzę temu komuś jak najwięcej.
Ale i tu dziś wkrada się kropla goryczy, niemiłe myśli, poczucie nierównowagi...
Przeganiam je wspomnieniem przezabawnej wymiany smsów, które ktoś, z radości i związanej z tym konsumpcji :-), wysyłał po nocy, z czego wywiązał się dość pikantny dialog :-). (W tym miejscu trzeba wyjaśnić, że mam coś pokręcone w komórce czy w sieci i nie wysyła mi smsów, jeśli nie wpiszę numeru ręcznie.) No więc tak wpisywałam, aż oczywiście za którymś razem – pomyliłam się. I oczywiście pomyłka nie nastąpiła przy smsie z gratulacjami, skądże. W świat, do przypadkowego, nieznanego odbiorcy, powędrowały treści mocno wstydliwe i mocno niecenzuralne... :-).
I znów daje o sobie znać mniej przyjemna strona tej zabawnej sytuacji: bo co, jeżeli trafiły do jakiegoś Bogu ducha winnego faceta z zazdrosną kobietą... ? Już nie tak wesoło :-(.
Ech, jasne i ciemne strony, szklanka do połowy pełna czy do połowy pusta...
Dziś wieje wiatr, który lubię i który ładnie marszczy wodę na jeziorku widocznym z mojego okna. Ale ten sam wiatr zbyt silnie owiewał moją nieokrytą głowę i czuję, że zaczynam mieć katar, bolą mnie zatoki.
Dziś piękny księżyc na niebie, a ja nie mam z kim na niego patrzeć...
dwie miniaturki - a jednak
10 godzin temu
ja też patrzyłem, a więc byliśmy razem....
OdpowiedzUsuń:)))
uściski
Nocne rozmowy, długie spacery... o tym smsie, to bym jednak nie myślała, stało się i już! Sówko, odpoczywaj i nie przeginaj, no! Ciocia dobra rada!
OdpowiedzUsuńStrzele dzisiaj kielonka w intencji powolnego realizowania Twoich założeń no i tego, byś mogła zawyć do księżyca ze szczęścia.
OdpowiedzUsuńHolden ma rację. Ja też oglądałem wczoraj księżyc - więc można rzec, że nas zjednoczył. Pozdrawiam :)
Holden, Kopacz...
OdpowiedzUsuńchłopaki, jesteście po prostu słodcy. Aż nie wiem, czy się śmiać czy wzruszać :-). Dzięki jak stąd do Puławskiej i z powrotem (a to baardzo daleko :-) i normalnie dajcie pyska! (Żona Kopacza niech wybaczy).
Buziaki
Margo,
OdpowiedzUsuńto ja z nas dwóch jestem ciocia, pamiętasz? :-). Nie przeginam, tylko w tygodniu zupełnie mi nei wychodzi wysypianie się. A z smsem zupełna racja, tylko taka refleksja mnie naszła. Inna sprawa, że dorośli ludzie, a zabawy jak w liceum :-D
Dzięki wielkie i serdeczności Tobie!
Wybaczy ;)
OdpowiedzUsuńE tam, proszę Cię, mamy siedzieć w sztywnych kołnierzykach? Baw się szalej i rób, to na co masz ochotę, mnie też wysypianie w tygodniu nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, pełnia mnie uwodzi i nawet w pojedynkę nie czuję się z tym źle :)
niedziela...to może jest nieco inaczej...:)
OdpowiedzUsuńFajny Kopacz to i fajna żona :-)
OdpowiedzUsuńMargo,
u mnie dziś wiatr i księżyc tak fajnie bawi się w chowanego za chmurami...
Beato,
no pewnie. Wyspałam się, gości miałam, winko piłam, to co ma nie być inaczej :-)
Buziaki, dziewczyny i chłopaki :-)
buziaki, dziewczyno:)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne - i wzajemnie, kobitko :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Waszego wczorajszego i nie tylko Dnia!:))))
OdpowiedzUsuńSlavko - dziękuję bardzo :-).
OdpowiedzUsuń