między snem a snem
dzień mnie wita różowo
znów się spóźniłam...
Dzisiejszy dzień powitał mnie, poza różowością nieba... pełnią księżyca, która jeszcze wisiała na wschodzie. A ja wciąż nie mam dobrego aparatu :-)
Cisza po Lynchu
4 dni temu
oj...szkoda:) za spóźnienie:)
OdpowiedzUsuńALE masz dobre słowa...:)
OdpowiedzUsuń...ale za to się wyspałam i zobaczyłam różowy dzień:)
OdpowiedzUsuńNikt nie ma dobrego aparatu :(
OdpowiedzUsuńBeato, do pracy to pół biedy ;-)
OdpowiedzUsuńHolden, dobre słowa dla Ciebie, niech się przydadzą!
Małgorzato, właśnie tak :-)
Zenzo, rzadki, acz miły gościu - zapewne tak, ale ja mam coś, czego nikt z fotografujących nawet nie nazwałby aparatem :-)