Samotność nie musi być zła. W końcu filozofowie mówią, że i tak każdy jest sam :-). O to mi chodziło w tym wpisie: samotność jest tą, która zawsze i wiernie nam towarzyszy. To nasza druga połowa... U Suzanne Vega przychodzi, by „rozjaśnić mroczne serce”, a jej dłoń przynosi „kwiat i płomień”. Samotność ma gorzkie smaki, ale i słodkie, kojące. Jeżeli np. ktoś, kto mienił się przyjacielem, okaże się ekhm... d...iem :-), łatwiej to przeboleć, gdy ma się u boku wierną przyjaciółkę - samotność...
W sumie jest to bardzo ciekawe zagadnienie. Temat do dyskusji przy nie jednej kawie czy butelce whisky... :) Ogólnie wyznaję pogląd, że przychodzimy na świat w samotności i żegnamy go w samotności.
Fakt, takie zagadnienia doskonale rozważa się przy butelce whisky (jeśli ma być niejedna, to koniecznie na przemian z kawą :-). Najlepiej oczywiście jeżeli jest to jakiś zacny single malt...
Kopacz - no masz rację, że nie napisałeś, że z Colą! :-). Kostka lodu ok, pod warunkiem, że będzie o temperaturze pokojowej, bo tylko taką wodę i w takiej ilości tolerują single malty. No, ale dość o tym, bo wyjdę na snobkę, a ze mnie tylko taka whiskowa erotomanka-gawędziara :-)
Emmo, ja też nie komentuję wszystkiego, co mi się podoba. Prawdę mówiąc, komentuję rzadko - nie mam czasu po prostu. Dzięki, ja uważam, że jest niedorobiony. Rytm siada :-)
samotnosc to rowniez gdy... ,,Prozno szukam sladu twoich stop. Zamiast ciebie mam do banku czek. Noca czekam i ludze sie znow, ze na dobranoc przyslesz sms,,
samotność to gruzy
OdpowiedzUsuńsamotność to początek i koniec
Witaj, HC...,
OdpowiedzUsuńSamotność nie musi być zła. W końcu filozofowie mówią, że i tak każdy jest sam :-).
O to mi chodziło w tym wpisie: samotność jest tą, która zawsze i wiernie nam towarzyszy. To nasza druga połowa... U Suzanne Vega przychodzi, by „rozjaśnić mroczne serce”, a jej dłoń przynosi „kwiat i płomień”. Samotność ma gorzkie smaki, ale i słodkie, kojące. Jeżeli np. ktoś, kto mienił się przyjacielem, okaże się ekhm... d...iem :-), łatwiej to przeboleć, gdy ma się u boku wierną przyjaciółkę - samotność...
Pozdrawiam
W sumie jest to bardzo ciekawe zagadnienie. Temat do dyskusji przy nie jednej kawie czy butelce whisky... :) Ogólnie wyznaję pogląd, że przychodzimy na świat w samotności i żegnamy go w samotności.
OdpowiedzUsuńFakt, takie zagadnienia doskonale rozważa się przy butelce whisky (jeśli ma być niejedna, to koniecznie na przemian z kawą :-). Najlepiej oczywiście jeżeli jest to jakiś zacny single malt...
OdpowiedzUsuń... jak na przykład 12-letni Glenfiddich z jedną lub dwiema kostkami lodu :)
OdpowiedzUsuńSingle malt z lodem??!! Aaaa!!! :-)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem... dobrze, że nie napisałem z Colą (i tak bym nie mógł, ale kostkę lodu podtrzymuję) :)
OdpowiedzUsuńSięgam właśnie z kieliszkiem czerwonego wina ponad oddalenie.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane!
Kopacz - no masz rację, że nie napisałeś, że z Colą! :-). Kostka lodu ok, pod warunkiem, że będzie o temperaturze pokojowej, bo tylko taką wodę i w takiej ilości tolerują single malty. No, ale dość o tym, bo wyjdę na snobkę, a ze mnie tylko taka whiskowa erotomanka-gawędziara :-)
OdpowiedzUsuńZeruya - dziękuję...
Samotność to kwestia smaku
OdpowiedzUsuńpowiedział mi pewien pustelnik
gdy była dla mnie piekąca od łez
moja samotnośc ma słony smak, zagryzionych do krwi warg..
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze..
w końcu kiedyś trzeba zapomnieć i ruszyć dalej.
piękne.
Isle? Charakterna kobieto...to Ty??
OdpowiedzUsuńchyba TY! :-D
czytałam wiersz i podobał mi się, nie wiem czemu nie skomentowałam.
samotność jest zawsze...nawet w tłumie, obok miłości...lubie ją
OdpowiedzUsuńEmmo, ja też nie komentuję wszystkiego, co mi się podoba. Prawdę mówiąc, komentuję rzadko - nie mam czasu po prostu.
OdpowiedzUsuńDzięki, ja uważam, że jest niedorobiony. Rytm siada :-)
Beata, ja też lubię...
samotnosc to rowniez gdy...
OdpowiedzUsuń,,Prozno szukam sladu twoich stop.
Zamiast ciebie mam do banku czek.
Noca czekam i ludze sie znow,
ze na dobranoc przyslesz sms,,