niedziela, 26 kwietnia 2009

nettalk

szybkimi ruchami wprawnych palcow
kreujemy prezentacje naszych dusz
kasujac pomylki backspace'm
pamietajac o e-marketingu i statystykach odwiedzin
piszemy skrypty bliskosci
nie zapominajac o szyfrowaniu bezpiecznym protokolem
i ochronnej scianie ognia
doskonalimy aspekty programowania
przerzucajac sie perlami przez filtrujace oka sieci
ktore chwytaja transfer o krok przed transkrypcja
na jezyk jawy

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Alleluja

Potrzebowałeś jeszcze jednego dowodu
Zobaczyłeś ją, skusiła cię jej nagość i światło księżyca...
A ona przywiązała cię do kuchennego krzesła,
Odarła cię z władzy, odarła cię z mocy,
A z twoich ust wyrwała "Alleluja!"

Dziecko, ja już to znam
Widziałem to nieraz, nieraz przeżyłem
Żyłem sam jeszcze zanim cię poznałem
Zobaczyłem twą flagę na łuku triumfalnym
Ale – miłość to nie jest marsz zwycięstwa...
To zimne i pęknięte "Alleluja..."


Był taki czas, kiedy wiedziałam,
co naprawdę dzieje się tam, głęboko...
Ale teraz już nie okazujesz mi tego, prawda?

Pamiętam, jak poruszałem się w tobie...
...razem z nami poruszał się święty duch,
A każdy nasz oddech brzmiał jak "Alleluja!"

Może jest bóg gdzieś tam w niebie, nie wiem,
Wiem, że wszystko, czego nauczyłam się w miłości,
To jak strzela się do kogoś, kto pierwszy wyciągnął broń.
Nie, to nie skarga, którą słyszysz tej nocy,
To nie śmiech kogoś, kto w końcu zrozumiał,

To zimne i bardzo samotne "Alleluja"...

Wg L. Cohena



Allison Crowe